Wielki come back po przespanej pierwszej połowie!

17 maja – ta data pozostanie długo w pamięci chłopców reprezentujących naszą szkołę w zawodach gminnych w piłce nożnej.

W meczu, który został rozegrany na boisku w Zaborzu, chłopcy dostosowali się do pogody panującej w tym dniu. Raz piękne słońce, po czym granatowe niebo i obfite opady deszczu. Ustalono, że mecz będzie trwał 2 x 25 minut, co miało niemałe znaczenie na jego końcowy wynik. Gimnazjaliści „Szewczyka” weszli do gry ze spokojem, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Jednak niewykorzystane sytuacje się mszczą i chłopcy poczuli to na własnej skórze. Stracili dwie bramki w krótkim odstępie czasowym. Po chwili złapali „kontakt” za sprawą Korczyka i wydawało się, że wszystko jest na jak najlepszej drodze do wyrównania. Jednak po szybkiej stracie bramek na 1:3 i 1:4 naszym reprezentantom jakby zabrakło sił. Zeszli na przerwę z wynikiem 1:5. Wydawać się mogło, że jest już po meczu. I takie wrażenie sprawiali nasi uczniowie, ale po szybkiej odprawie i zmianie taktyki stanęli na wysokości zadania i wyszli na drugą połowę z pełnym zaangażowaniem i koncentracją. Za siłę ognia w drugiej połowie odpowiadali w głównej mierze Bartek Amrozi i Szymek Okrzesik. W obronie zagrali Sebastian Fryś, Artur Warzecha i Mateusz Sosnowski. W drugiej odsłonie reprezentanci naszej szkoły stracili tylko jedną bramkę, aplikując rywalom aż sześć. Warto tutaj zauważyć, że pięć bramek w drugiej połowie strzelił Bartek Amrozi, dokładając do tego jedną asystę do pustaka. I to, jak się później okazało, była ostatnia bramka meczu. Amrozi minął rywali i dograł do Korczyka, któremu pozostało tylko dołożyć nogę i zdobyć swoją drugą w tym meczu bramkę. Wynik końcowy 7:6 dla Gimnazjum Gminnego nr 1 w Rajsku. Na twarzach zaborzan niedowierzanie. Ale to jest właśnie piękno sportu - nieprzewidywalność.

 

 

Mecz ten jest wspaniałym przykładem na to, że warto walczyć do końca, chociaż pozycja nie zawsze daje taką nadzieję. Trzeba zawsze pamiętać o tym, że jeżeli rywal był w stanie strzelić pięć goli w pierwszej połowie, to dlaczego nie można tego zrobić w drugiej?

 

 

24 maja na boiskach MOSiR Oświęcim odbyły się zawody powiatowe, w których niestety szczęście nie było naszym sprzymierzeńcem. Po losowaniu trafiliśmy do grupy, w której występowały reprezentacje szkół z Brzeszcz, Chełmka i Oświęcimia. W pierwszym meczu podopieczni Marka Kołodzieja wygrali z rówieśnikami z Brzeszcz 3:0. W kolejnym meczu z Chełmkiem po ciężkiej walce padł remis. Ostatni mecz. Po przeliczeniu punktów i bramek każdy z gimnazjalistów z „Szewczyka” wiedział, o co gra. Wygrana z miejską „Trójką” dawała awans do finału rozgrywek, remis - prawo występu w meczu o 3 miejsce, przegrana natomiast - odejście z zawodów z niczym. I niestety czarny scenariusz się spełnił. Reprezentanci naszej szkoły zostali pokonani 1:0 po rzucie wolnym. Nie potrafili znaleźć drogi do bramki przeciwnika, a wystarczyło tak niewiele, żeby być na szczycie.

 

 

Uczniowie wystąpili w składzie: Bartek Amrozi, Patryk Waligóra, Szymon Okrzesik, Mateusz Sosnowski, Patryk Gołąb, Mateusz Korczyk, Artur Warzecha, Maciek Sulikiewicz, Dawid Pańszczyk, Sebastian Fryś i Filip Hurnik.

 

 

Gratulujemy naszym uczniom i czekamy na przyszły rok i kolejne emocje związane z życiem sportowym szkoły.

Tagi